Reprezentacja Polski była o krok od sensacji w pierwszym tegorocznym meczu w ramach REIC Trophy w rugby. Biało-czerwoni dopiero w doliczonym czasie wyjazdowego spotkania z Holandią w Amsterdamie stracili wygraną, przegrywając 6:7 (6:0). Tym samym na ich konto trafił jeden punkt.
Punkty zdobyli:
Siem Noorman 5, Storm Carroll 2 - Daniel Gdula 6
Poprzedni rok biało-czerwoni zakończyli wygraną nad Szwajcarią 23:20, a w sobotę o mały włos nie odnieśli sensacyjnego zwycięstwa nad liderem REIC Trophy. Holendrzy dopiero w doliczonym czasie meczu zdobyli jedyne tego dnia podwyższenie, a następnie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, celnie kopiąc z podwyższenia.
Przed przerwą gospodarze chyba nie docenili naszej reprezentacji. Obie ekipy miały dwa rzutu karne w dogodnej pozycji do kopania na słupy. Daniel Gdula wykorzystał obie okazje. Natomiast rywale zdecydowali się te sytuacje rozegrać ręką, dążąc do przyłożeń i nie zdobyli żadnego punktu.
Po przerwie też Polska była częściej przy piłce, ale wyniku nie poprawiła. Jeszcze po punktach rywali, była szansa na odrobienie strat. Jednak nasi reprezentanci nie zdecydowali się kopać z karnego, który mieli ponad 40 metrów od słupów. Zdecydowali się zagrać ręką, ale w ostatniej akcji meczu dali się wypchnąć rywalom z piłką na aut.
Tym samym do tabeli Polska zdobyła jeden punkt. Bonus należy się jej za przegraną co najwyżej 7 punktami. Natomiast Holendrzy zdobyli 4 punkty i umocnili się na pozycji lidera.
W tej edycji REIC Trophy Polskę czekają jeszcze dwa mecze. 18 kwietnia zagrają na wyjeździe z Litwą, a tydzień później o godzinie 15 ugoszczą Ukrainę w Siedlcach. Przy dwóch zwycięstwa za 5 punktów jest szansa na walkę o 2. miejsce w końcowej klasyfikacji. Taką możliwość otworzyła sobotnia porażka Niemców u siebie ze Szwajcarią 20:33 (20:16).(źródło: trojmiasto.pl foto: Mateusz Słodkowski/)