Mecz ekstraligi rugby Master Pharm Budowlani Budowlani Lublin rozegrany na Łodziance zapisał się z dwóch powodów. Po pierwsze: łodzianie odnieśli najwyższe zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach, pokonując rywali 80:8, po drugie: spotkanie było debiutem w roli sędziego głównego ekstraligi rugby Moniki Macoń. Pani sędzina nie wzięła się w rugby z przypadku. Grając pod panieńskim nazwiskiem Baniewicz była kapitanem reprezentacji Polski, uznawano ją za najlepszą zawodniczkę w kraju. Po zakończeniu kariery zawodniczej została sędziną. Spełnia są w tej roli już dziewięć lat, od pięciu lat pojawiała się w roli arbitra bocznego na meczach ekstraligi.
Teraz doczekała się debiutu w najważniejszej roli. Rodzi się od razu pytanie: jak się spisała? Stwierdźmy od razu: bez zarzutu. Prowadziła mecz uważnie i rozważnie, konsultując sporne decyzje z sędziami bocznymi. Swoimi werdyktami nie skrzywdziła żadnej z drużyn, a na pewno przyczyniła się do złagodzenia boiskowych obyczajów. Zawodnicy zachowywali się... powściągliwie, uważnie wysłuchując, co ma im do powiedzenia pani sędzina. Arbitrów rugby, a co dopiero dobrych, nie jest za dużo. Dobrze zatem, że jest wśród nich pani Monika. Czekamy na następne panie, która wystąpią w tej roli! (Express Ilustrowany)
Master Pharm Budowlani w ostatnim meczu ekstraligi rugby pokonali Budowlnych Lublin 80:8. Bohaterem meczu był bez wątpienia łącznik ataku Daniel Gdula, który zdobył 35 punktów (dwa razy położył piłkę w polu punktowym, 10 razy skutecznie kopał między słupy). Mógł mieć pięć punktów więcej, ale zdobył się na koleżeński gest, tuż przed polem punktowym przez nikogo nie atakowany oddał piłkę Jakubowi Szmajewskiemu i pozwolił młodemu zawodnikowi zapisać się w meczowym protokole. Daniel został uznany za MVP spotkania i w nagrodę otrzymał tradycyjną beczułkę piwa ufundowaną przez Bierhalle.
Daniel Gdula: Szacunek dla rywala w rugby polega na tym, że gramy na sto procent, bez taryfy ulgowej. Robimy wszystko, w każdej akcji, żeby położyć piłkę między słupami. Gdybyśmy zaczęli wymyślać, bawić się popisywać, to wtedy okazalibyśmy brak szacunku dla przeciwnika. Potencjał naszej drużyny jest duży, na dodatek potrafimy odbudować się i przejąć inicjatywę w momencie, gdy nam nie idzie. Najważniejsze mecze będą na wiosną. Zbieramy punkty i się zgrywamy, rozumiejąc się coraz lepiej. Oddałem piłkę Szmai tak się często zdarza w rugby. W kilku akcjach na plecach czułem jego oddech, wiedziałem, że jest obok, mogę na niego liczyć, że mnie wspiera, więc w ten sposób mogłem go uhonorować. Kto zdobywa punkty nie jest najważniejsze. Liczy się to, żeby drużyna odniosła zwycięstwo. Cieszy mnie, że coraz lepiej spełniam się w łódzkim zespole.
Przed łodzianami jeszcze dwa jesienne spotkania. W ten weekend mecz z Orkanem w Sochaczewie, a 9 listopada z Juvenią Kraków o godz. 16 na stadionie przy al. Piłsudskiego. (Express Ilustrowany)
Budowlani polegli w Łodzi. Na szczęście ta hiobowa wieść nie dotyczy lidera ekstraligi rugby z Łodzi, tylko jego rywala z Lublina. Pierwsze 30 minut spotkania nie zapowiadało tak wysokiego i efektownego zwycięstwa Master Pharm Budowlani.
Co prawda mający wyjątkowo dobry dzień przebojowy i skuteczny Gdula już w 5 minucie po składnej akcji zdobył pierwsze punkty dla gospodarzy i 9 minut później znów był nie do zatrzymania, ale lublinianie nie zamierzali w tej fazie gry być chłopcem do bicia. Zdobyli punkty z karnego, udaną akcją w polu punktowym popisał się potężny i silny Gruzin Kelberhasvili i w 26 min łodzianie prowadzili tylko 21:8. Na pół godziny gościom starczyło sił i umiejętności. Od tego momenty stali się chłopcem do bicia dla lidera, który rozpędzał się z każdą minutą. W 31 min po akcji z Matyjakiem czwarte przyłożenia dające bonusowy punkt zapisał na swoim koncie Pogorzelski. Lewy filar łódzkiej formacji młyna Kramarenko okazał się szybszy od obrońcy rywali i uciekł na pole punktowe, podobnie za chwilę zrobił Rekuslak i goście z niepokojem musieli czekać na drugą połowę spotkania. Na jej początku lublinianie jeszcze stawiali opór, ale gdy łódzka formacja młyna pchała ich formację na dobre 30, 40 metrów, to było wiadomo, że to dobrze skończyć się nie może. W efekcie Master Pharm Budowlani odnieśli najwyższe zwycięstwo w rozgrywkach. Do tej pory tym najwyższym wynikiem, była wygrana z Arką Gdynia 73:7.
W najbliższy weekend Master Pharm Budowlani zagrają z Orkanem w Sochaczewie
Punkty dla Łodzi: Gdula Daniel-35, Kramarenko Vitalii-10, Mirosz Michał-5, Reksulak Patryk-5, Kubalewski Bartosz-5, Urbaniak Paweł-5, Pogorzelski Krystian-5, Kozakiewicz Tomasz-5, Szmajewski Jakub-5.
Punkty dla Lublina: Kelberashvili Robizon-5, Grabowski Maciej-3
Mieliśmy rację pisząc w zapowiedzi meczu, że liderzy i wicemistrzowie Polski z Master Pharm Budowlanych Łódź w tej kolejce ekstraligi zmiotą rywala.
Nie było to zresztą trudne do przewidzenia, bo Budowlani z Lublina nie zdobyli jeszcze w tym sezonie punktu i tylko z nazwy przypominają ligową drużynę. Nie byli też godnym rywalem dla drużyny trenera Przemysława Szyburskiego. Nasi rugbiści przyłożyli aż 12 razy piłkę na polu punktowym przeciwnika. Trzykrotnie zrobił to Daniel Gdula, który ponadto zdobywał punkty z podwyższeń. Zdobył aż 35 punktów i został MPV tego spotkania.
Sędzią meczu super facetów z Łodzi była Monika Macoń. Delikatna niewiasta doskonale poradziła sobie, wzbudzając respekt potężnych mężczyzn. (dzienniklodzki.pl)
Graliśmy w składzie:Kramarenko Vitalii, Kafarski Michał, Kacprowicz Robert, Karpiński Piotr, Bałaciński Norbert, Witkowski Szymon, Serafin Przemysław, Mirosz Michał, Plichta Dawid, Gdula Daniel, Matyjak Mateusz, Reksulak Patryk, Kubalewski Bartosz, Urbaniak Paweł, Pogorzelski Krystian. Rezerwa: Nibladze Dawid, Lewandowski Hubert, Kozakiewicz Tomasz, Szmajewski Jakub, Miśkiewicz Marek. Trener: Szyburski Przemysław.
Pozostałe mecze: MKS Pogoń Awenta Siedlce - OKS Skra Warszawa 35:14, RC Lechia Gdańsk - RZKS Juvenia Kraków 19:34 (12:10), MKS Ogniwo Sopot - RC Orkan Sochaczew 34:13 (15:13)
Po imponującym zwycięstwie w meczu z Czechami reprezentacja Polski w Rugby League przygotowuje się do dwóch kolejnych starć na polu międzynarodowym. Już w najbliższą sobotę przeciwnikiem Biało-Czerwonych będą sklasyfikowani na 40 miejscu w światowym rankingu Szwedzi. Tydzień później naszych rugbystów czeka mecz z jeszcze silniejszym rywalem – zajmującą 18 pozycję w klasyfikacji RLIF Norwegią.
Do szerokiej kadry Biało-Czerwonych powołani zostali zawodnicy reprezentujący 8 klubów z pięciu województw oraz jeden zawodnik polskiego pochodzenia urodzony w Australii. Przed meczem z Norwegią do drużyny dołączy jeszcze dwóch Polaków występujących na co dzień w lidze hiszpańskiej.
Pod nieobecność pierwszego trenera reprezentacji – Lee Addisona, drużynę poprowadzi jeden z jego polskich asystentów – Łukasz Łucka.
„Nasi zawodnicy są bardzo podbudowani historycznym zwycięstwem z Czechami. Nie oznacza to jednak, że lekceważymy naszych najbliższych rywali. Szwecja to silna i dobrze zorganizowana drużyna. Posiadają kilku doświadczonych i ogranych na poziomie międzynarodowym zawodników, oraz bardzo dobrych trenerów.” - opisuje Łucka - „Będziemy chcieli dać w tym meczu szansę kilku debiutantom, którzy nie znaleźli się w składzie na mecz z Czechami. To bardzo utalentowani zawodnicy, jednak potrzebują jeszcze ogrania na tym poziomie. Spotkanie ze Szwecją będzie dla nich doskonałą okazją do zdobycia cennego doświadczenia.” - podsumowuje trener.
Wrzesień i październik to bardzo pracowite miesiące dla wszystkich ludzi zaangażowanych w rozwój polskiego Rugby League. Rozgrywane w Łodzi oficjalne mecze międzynarodowe to preludium do ambitnych planów na przyszły rok, kiedy to min. ruszą regularne rozgrywki ligowe w formule trzynastoosobowej.
Mecz Polska - Szwecja odbędzie się w sobotę 12 października o godz. 14:00 na stadionie KS Budowlani przy ul. Górniczej 5 w Łodzi. Wstęp wolny. (Krzysztof Tonn - Foto: Anna Tonn)
W sobotę w Łodzi mecz szóstej kolejki ekstraligi rugby. Lider Master Pharm Budowlani podejmie Budowlanych Lublin. Tym razem odbędzie się nie na stadionie przy al. Piłsudskiego tylko w pobliżu czyli na Łodziance. Początek godz. 15. Bilety kosztują 10 zł (normalny) i 5 zł (ulgowy).
To nie będzie spacerek. Lublinianie postawili się ostatnio Ogniwu Sopot, przegrywając po ciekawym meczu 38:18. Młody zespół Budowlanych grał bardzo ambitnie i udźwignął rangę spotkania powiedział Piotr Choduń, były reprezentant kraju i zawodnik Budowlanych Lublin, kiedy ci zdobywali wicemistrzostwo kraju w latach 1991 i 1993.W pozostałych spotkaniach szóstej kolejki: RC Lechia Gdańsk RZKS Juvenia Kraków (transmisja Polsat Sport Fight sobota godz. 15), MKS Ogniwo Sopot RC Orkan Sochaczew, MKS Pogoń Awenta Siedlce Skra Warszawa. Pauzuje RC Arka Gdynia.
Ważnym rugbowym wydarzeniem tego tygodnia były 41 urodziny trenera Przemysława Szyburskiego. Był prezent i tradycyjne sto lat odśpiewane przed treningiem mówi dyrektor sportowy Budowlanych SA Mirosław Żórawski. Najlepszym prezentem urodzinowym dla trenera będzie szóste zwycięstwo jego podopiecznych. (Express Ilustrowany)
W dwunastu japońskich miastach rozpoczął się turniej o mistrzostwo świata w rugby. Nad Wisłą to wciąż rzadka wiedza: po igrzyskach i piłkarskich mundialach to trzecia impreza sportowa świata
Oficjalna nazwa – Rugby World Cup (RWC). Pierwszy raz rozegrano ten turniej w 1987 roku. Ma cykl czteroletni, impreza w Japonii nosi numer 9, następne mistrzostwa, w 2023 roku, odbędą się we Francji.
Rugby powstało w XIX wieku, społeczne korzenie dały mu lekcje wychowania fizycznego w dobrych szkołach średnich i uczelniach angielskich. Miało za sobą byt olimpijski (turnieje w 1900, 1908, 1920 i 1924 roku), dość krótki, choć w rugby grał i sędziował oraz aktywnie je promował twórca nowożytnego ruchu olimpijskiego, sam baron Pierre de Coubertin (dzięki czemu dyscyplina stała się popularna także w ojczyźnie barona).
Rugby wróciło na igrzyska dopiero w 2016 roku w Rio de Janeiro, ale w formie siedmioosobowej, która, mimo zalet, nie jest tym co naprawdę zachwyca miliony kibiców: klasycznym rugby 15-osobowym.
To prawdziwe rugby, poniesione w szeroki świat zgodnie z mapą podbojów imperium brytyjskiego, trafiło w gusta grających i kibiców z wielu przyczyn. Jedną z nich jest to, że .....
Skra Warszawa - Master Pharm Rugby Łódź 23:39 (10:20)
Punkty dla Master Pharm Budowlani:Daniel Gdula -14, Vitalii Kramarenko -5, Krzysztof Justyński -5, Dawid Plichta -5, Patryk Reksulak -5. Krystian Pogorzelski -5. Punkty Skra: Thaniel Halafihi -8, Violeti Kolo -5, Vaha Halaifonua -5, Martin Mangongo -5.
Doskonałe wiadomości otrzymaliśmy z Warszawy. Drużyna Master Pharm Rugby Łódź prowadziła w Warszawie ze Skrą 14:3 i 20:10. Skuteczna akcja gospodarzy na początku drugiej połowy i przewaga łodzian zmalała do trzech punktów (20:17). Gospodarze poczuli moc przeprowadzając kolejny udany atak i wychodząc na prowadzenie 22:20.
Po ostrej reprymendzie trenera Szyburskiego wzięli się za odrabianie straty. Ich dominacja na boisku nie podlegała dyskusji. Zdobyli aż 19 punktów. Wygrywając za pięć punktów 39:22 umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli. Gospodarze już w wiosennym sparingu pokazali że w tym sezonie nie będą drużyną do zdobywania łatwych punktów.Wzmocnieni nowymi zawodnikami stanowią mocną ekipę która powalczy o miejsce na podium. Trapieni kontuzjami łodzianie grali w mocno zmienionym składzie. Na dodatek pod koniec meczu urazu kręgosłupa doznał wojownik Nibladze i został na prześwietlenie i dokładne badanie przewieziony do szpitala. Na szczęście okazało się, że uraz nie jest groźny, nie doszło do wstrząśnienia mózgu mówi Przemysław Szyburski. David wrócił z zespołem do Łodzi i mam nadzieję, że wystąpi w najbliższym meczu. Tak jak przewidywał sztab szkoleniowy drużyna Skry była trudnym przeciwnikiem i tylko determinacja naszych zawodników doprowadziła do korzystnego wyniku. Za tydzień w Łodzi mecz z imiennikami z Lublina.(Rs)
Rugbyści Master Pharm Łódź zmierzą się w Warszawie z tamtejszą Skra. Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godz. 14. Dla wielu kibiców tej dyscypliny w Polsce, to właśnie ten mecz piątej kolejki ekstraligi zapowiada się zdecydowanie najciekawiej.
Oczywiście, wypada jasno podkreślić, że gdyby aktualnie wicemistrzowie kraju z naszego miasta nie zainkasowali w stolicy kompletu punktów, byłaby to wręcz sensacja. Master Pharm dysponują bowiem bez porównania większym potencjałem kadrowym niż drużyna ze stolicy, co ilustruje nie tylko obecna sytuacja obu zespołów w tabeli.
Ale w Warszawie naprawdę może być całkiem interesująco. Skra to ambitny, waleczny team, który na pewno nie podda się przed pierwszym gwizdkiem arbitra.
- Zapewniam, że mamy tego świadomość - przekonuje trener srebrnych medalistów z minionego sezonu, Przemysław Szyburski. - Na Skrze zawsze było, jest i zapewne jeszcze długo będzie dosyć specyficzne boisko. Ale przede wszystkim musimy się skupić na sobie. Mamy nieco problemów kadrowych, jednak rywalizacja o miejsce w wyjściowej piętnastce jest zacięta. Kto dostaje szansę, zwykle nie zawodzi - dodaje szkoleniowiec łodzian.
Przypomnijmy, że we wcześniejszych czterech spotkaniach Master Pharm pokonało kolejno: Lechię Gdańsk, Ogniwo Sopot (mistrza Polski), Arkę Gdynia oraz Pogoń Siedlce). (Express Ilustrowany)
Drużyna Master Pharm Budowlani jest niepokonana w ekstralidze. Wygrała wszystkie cztery ligowe spotkania. W sobotę o godz. 14 zmierzy się w Warszawie ze Skrą.
Trener drużyny Przemysław Szyburski: Ograliśmy całe Wybrzeże. Lechia była trudnym rywalem, Arka może mniej wymagającym, ale zwycięskie niezwykle zacięte i wyrównane mecze z Ogniwem i ostatni z Pogonią Siedlce pokazały, że nasi rywale moim zdaniem będą walczyć o tytuł mistrza Polski. Tym większa satysfakcja, że zdołaliśmy pokonać tak mocnych rywali. Uważam, że fajnie wyglądamy, szybciej gramy, jeszcze w niektórych momentach brakuje nam dokładności i chłodnej głowy.
Musimy być nadal bardzo skoncentrowani i coraz lepsi, bo znów czeka nas bardzo trudny pojedynek. Skra potrafiła postawić się Ogniwu. Mają nowego zawodnika z Tonga, nowego gracza z Ukrainy. Czeka nas prawdziwa sportowa bitwa. Przypomnę, że w zeszłym sezonie Skra była jedną z niewielu ekip, która potrafiła cztery razy położyć piłkę w naszym polu punktowym i zdobyła bonusa ofensywnego.
Mamy trochę problemów kadrowych, ale kontuzje i urazy wpisane są w sportową rywalizację. Nie wiadomo, co dalej z Tomą Mchedlidzę, który w ostatnim meczu mimo bolącego kolana, zagrał na własną prośbę. Pokazał charakter, hart ducha i bardzo nam pomógł, choć walczył tak naprawdę na... jednej nodze. Jego zmiennik Robert Kacprowicz dał sobie radę. Nie pękł przed silnymi rywalami. Davit Nibladze to jest typ zawodnika, który mi bardzo odpowiada. Defensor od czarnej roboty, teraz okazał się niezwykle aktywny w ofensywie. Fajnie wkomponował się w zespół.
W tym sezonie bardzo dobrze przemieszcza się po boisku trzecia linia młyna, fajnie pracują skrzydłowi. Dogrywamy łącznika Daniela Gdulę ze środkowymi ataku Patrykiem Reksulakiem i Bartoszem Kubalewskim. Wielka szkoda, że wypadł Robert Bosiacki, który złamał rękę. Jest po operacji. Walczymy z przeciwnościami. Ci, którzy wychodzą na mecz, zostawiają serce na boisku. (Express Ilustrowany)
Rugbiści Master Pharm Budowlani świetnie rozpoczęli rozgrywki ekstraligi.Jako jedyni wygrali wszystkie cztery mecze, w tym dwa wyjątkowo trudne. Pokonali mistrzów Polski Ogniwo Sopot i brązowych medalistów ostatnich rozgrywek Pogoń Siedlce.
W tym ostatnim meczu najwięcej punktów (12) dla łodzian zdobył Daniel Gdula, który jest najskuteczniejszym zawodnikiem zmagań. Do tej pory zdobył 52 punkty dla Master Pharm Budowlani. Drugi Artul Bryl z Juvenii Kraków ma ich na koncie 44, a o punkt mniej trzeci Michał Kępa z Orkana Sochaczew.
Cztery przyłożenia i 20 zdobytych punktów ma na swoim koncie broniący łódzkich barw Bartosz Kubalewski.
Trzy razy piłkę w polu punktowym rywali położył Vitalij Kramarenko i ma na koncie 15 punktów.
MVP meczu z Pogonią został Davit Nibladze. Wszyscy byli pod wrażeniem jego ofensywnej akcji mówi Mirosław Żórawski, dyrektor sportowy Budowlanych SA. Davit dostał antałek piwa, ufundowany przez Bierhalle Manufaktura. W drużynie zadebiutował udanie Robert Kacprowicz, wykupiony z KS Budowlani, który godnie zastąpił Tomę Mchedlidze. W piątej kolejce ekstraligi w sobotę o godz. 14 Master Pharm Budowlani zagrają w Warszawie ze Skrą. (Express Ilustrowany)